Jak wygląda rozprawa? Jak się do niej przygotować? O co może spytać sąd?

Czy warto obawiać się rozprawy sądowej z bankiem?

Nie. Nie należy obawiać się takiej rozprawy.

Nam (prawnikom, którzy bywają na sali rozpraw niemal codziennie) łatwo to powiedzieć.

Rozumiem, że sama myśl o wizycie w gmachu sądu może być stresująca.

Pamiętaj jednak, że od sytuacji trudnych, kwestii technicznych i opracowania toku postępowania masz prawnika. Twoje zadanie polega na odpowiedzi na pytania zgodnie z tym co wiesz i pamiętasz.

 

Co zrobić, by spotkanie z sądem nie było źródłem wielkiego stresu?

Po ponad 12 latach uczestnictwa w rozprawach mogę podzielić się jedną radą. Kluczem do tego, by nie denerwować się obecnością w sądzie jest wiedza czego się spodziewać oraz przygotowanie.

 

Przygotowanie do sprawy – czego nie robić?

Przez przygotowanie nie mam na myśli wertowania dokumentów, uczenia się na pamięć kwot i dat. Nie rób tego. Nikt nie oczekuje od Ciebie tak szczegółowych informacji. Szczegółowe daty i kwoty wynikają z dokumentów, które sąd zna.

Twoją rolą w sprawie jest powiedzieć to co faktycznie wiesz i pamiętasz o sprawie.

Ważne – jeśli pewnych faktów nie pamiętasz, nie staraj się na siłę udzielać odpowiedzi. To dość powszechny błąd Masz prawo czegoś nie pamiętać albo nie wiedzieć. Jeśli nie pamiętasz dokładnie, nie wiesz czegoś – powiedz to. Odpowiedź „nie pamiętam” często pada na sali rozpraw i nikogo nie dziwi.

 

Jak przygotować się do sprawy?

Dobre przygotowanie do rozprawy to ułożenie sobie w głowie, co chcę przekazać sądowi.

Pamiętaj, że sąd nie musi znać całej historii Twojego życia. Wręcz przeciwnie. Interesują go fakty pomocne dla rozpoznania sprawy. Staraj się być konkretnym.

Gdy już będziesz mówił, pamiętaj – daj sądowi czas na zaprotokołowanie odpowiedzi (tak, rozprawy są nagrywane, ale oprócz tego, sąd tworzy skrócony protokół, w którym zapisuje Twoje najważniejsze odpowiedzi. To na tych zapisach będzie później pracował).

 

Czego chce dowiedzieć się sąd w sprawie frankowej?

Sąd w sprawie frankowej najczęściej chce dowiedzieć się od Ciebie np.:

– po co był potrzebny kredyt?

– czy znałeś się wcześniej na kredycie we frankach?

– czy wiesz, skąd do licha wzięły się franki w Twojej umowie? Kto je wymyślił? Ty czy bank?

– w jakiej walucie wypłacono Ci kredyt? PLN? CHF?

– gdzie trafiły pieniądze? Do Ciebie? Dewelopera? Sprzedawcy mieszkania?

– na co go wydałeś?

– czy go spłacałeś?

– w jakiej walucie spłacałeś?

– czego dowiedziałeś się o swoim kredycie w banku?

– jak przedstawiono Ci umowę?

– czy wszystko było zrozumiałe?

– czy była możliwość negocjacji warunków?

– czy przedstawiano w banku symulacje ryzyka? Symulacje kursów?

– kiedy dowiedziałeś się, że z umową jest jakiś problem?

– czy bank chciał się dogadać przed sprawą sądową?

 

Co mam ze sobą zabrać?

Jedyną rzeczą, o której nie możesz zapomnieć to dowód osobisty.

 

Podsumujmy, czy warto się bać?

 A więc raz jeszcze – nie warto. Szkoda nerwów i zdrowia. Po to korzystasz z pomocy profesjonalisty, by pomógł Ci przejść przez temat bezboleśnie.

 

Pamiętaj:

– na początku oceniamy, czy wystąpienie do sądu jest w ogóle zasadne. Nie pozywamy nikogo na siłę. Jeżeli więc już idziemy do sądu oznacza to, że w Twojej sprawie są istotne podstawy do wygranej,

– Twoja rola nie jest  skomplikowana. Musisz powiedzieć jedynie jak było. Nie ma złych odpowiedzi;

– odpowiadaj szczerze, zgodnie z prawdą, ale wiedz, że masz prawo czegoś nie wiedzieć lub nie pamiętać;

– na sali jest z Tobą doświadczony prawnik. Dopilnuję, by wszystko przebiegło jak należy;

– dobry prawnik nie pozwoli drugiej stronie na formułowanie uszczypliwych pytań czy inne nieczyste zagrania. Już samo to, że jestem z Tobą na sali powoduje, że pełnomocnik drugiej strony wie, że nie może sobie na zbyt wiele pozwolić.

 

Wpisy powiązane

Napisz komentarz